Barcelona przez długi czas pracowała nad wypożyczeniem Erica Garcii, w kuluarach mówi się o Gironie, jednak niedawno pojawił się kolejny chętny. Na bardzo krótką chwilę, bo trener, były zawodnik Barcy, zaprzeczył takiej możliwości.
Garcia ma duże problemy z regularną grą w Barcelonie, w momencie kontuzji Araujo przegrywał on rywalizację z Inigo Martinezem i Pau Cubarsim. Fakt, że wyżej oceniany od niego był 17-letni Cubarsi jest bardzo wymowne. Dlatego też po powrocie Urugwajczyka klub planował jego udanie się na wypożyczenie. Kataloński „Sport” rozpoczął dywagacje na temat potencjalnych nabywców.
Na pierwszy plan wyszła ekipa Girony w której Eric miał już okazję grać. W zeszłym sezonie został tam wypożyczony i udało mu się uzbierać 30 spotkań i wraz z zespołem awansował do Ligi Mistrzów. W przeciągu całego sezonu udało mu się uzbierać 5 trafień. Ostatnio jednak nie pojawiają się nowe informacje na temat tego ruchu a głośno zrobiło się o zainteresowaniu beniaminka Serie A.
Como, bo o nim mowa, dzielnie walczy o utrzymanie się we włoskiej ekstraklasie. Obecnie znajduje się co prawda na 13. pozycji, jednak nad strefą spadkowej ma tylko trzy punkty przewagi. Klub chce więc odpowiednio wzmocnić drużynę i walczyć o utrzymanie. Pomóc w tym miał Garcia, jednak sprawy nie potoczyły się tak jak chciał tego włoski klub.
Wszystko zmieniło się po bramce Garcii, którą zdobył w niedawnym spotkaniu z Benficą wygranym 5:4. Po meczu odbył on rozmowę z trenerem i kolegami, którzy widać są bardzo przekonujący. Po przekonaniu Araujo udało im się to z Garcią i zawodnik potwierdził, że nie chce opuścić zespołu ze stolicy Katalonii. Potwierdził to również Cesc Fabregas, który stwierdził, że:
„Eric Garcia do nas nie dołączy. Nie ma na to szans, szczególnie po bramce, jaką zdobył przeciwko Benfice”
Wszelkie sprawy dotyczące wypożyczenia nie mają już raczej w takiej sytuacji prawa bytu. Garcia zostaje w klubie.