W ostatnim czasie zdecydowanie Barcelonie więcej mówi się o potencjalnych wzmocnieniach przednich części boiska, to klub pracuje bardzo aktywnie również w innych sekcjach. Na celowniku jest oczywiście Jonathan Tah, ale dołącza do niego zawodnik AS Monaco, który miał oczarować Deco.
Barca pomimo problemów finansowych i kadrowych wciąż walczy o najważniejsze trofea. Nie zważają na żadne niedogodności i konsekwentnie zdobywają punkty, które mają pomóc im w osiągnięciu sukcesu w postaci obrony mistrzostwa kraju. Poza tym w Lidze Mistrzów również są bliscy tryumfu, ich obecna drabinka prezentuje się zaskakująco łatwo i nie klub nie powinien mieć problemu w awansie do finału.
Działacze w przyszłym sezonie chcą jednak uniknąć sytuacji w której brakować będzie zmienników dla zawodników najbardziej przeciążanych. Jednym z nich jest właśnie Joules Kounde, który gra od deski do deski wszystkie możliwe spotkania. Nie jest on jednak z tytanu i z pewnością nie miałby nic przeciwko gdyby klub ściągnął wartościowego zmiennika na jego pozycję. Co by się bowiem stało gdyby Kounde złapał kontuzję?
Wciąż w odwodzie jest Hector Fort, jednak to nastolatek bez większego doświadczenia w LaLiga i seniorskiej piłce. Nie byłby w stanie w pełni zastąpić francuza, dlatego też Deco rozpoczął poszukiwania obrońcy. Trafił na perełkę, która oczarowała go swoją grą. Mowa tutaj o Vandersonie z AS Monaco. Brazylijczyk rozpoczął swoją karierę w Gremio, jednak po sezonie 2021 przeszedł on do klubu z księstwa, gdzie stał się czołową postacią.
Warto więc rozważyć angaż Brazylijczyka, który znany jest ze swoich ofensywnych wypadów i dużej szybkości. To one miały oczarować Deco, który ma pracować już nad ściągnięciem go do Barcelony. Nie jest w tym osamotniony, bo sam Hansi Flick miał dać na ten transfer zielone światło. Problemem może być naturalnie długość kontraktu i cena oczekiwana za obrońcę. Jego umowa obowiązuje do czerwca 2028 roku a portal transfermarkt wycenia go na 20 milionów euro.