Luis Suarez wreszcie przerwał swoją złą passę spotkań bez strzelonej bramki. Przerwał ja strzelając podczas wczorajszego meczu dwa gole.
Urugwajczyk czekał na trafienie od zremisowanego 1-1 meczu z Atletico. Od tej pory na boisku nie trafił do siatki rywala przez 478 kolejnych minut.
W pierwszej połowie wykorzystał błąd Cuellara i po dośrodkowaniu Paco umieścił futbolówkę w siatce. Drugą bramkę strzelił wykańczając zespołową akcję.
– „To ważne bramki, bo przyczyniły się do wygranej. Moje gole to kwestia dobrego samopoczucia.” – skomentował napastnik.