Jeremy Mathieu po dołączeniu do FC Barcelony miał swój czas i rozegrał kilkanaście dobrych spotkań. Wszystko wskazuje jednak na to, że jego pobyt na Camp Nou dobiega końca.
Francuz ma ważny kontrakt do 2018 roku, ale klub planuje rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, aby ułatwić piłkarzowi odejście do innego klubu.
33-latka męczą w ostatnim czasie kontuzje i bardzo mało gra. W meczu z Juventusem zagrał ostatni raz i zaprezentował się katastrofalnie. Luis Enrique, który nie bardzo lubi dokonywać zmian, zdjął go już w przerwie.
Jeden z członków sztabu szkoleniowego miał powiedzieć, że „Mathieu chyba w trakcie oprawy taktycznej poszedł zapalić”. Jest to nawiązanie do tego, że mimo iż piłkarz jest profesjonalista, nie potrafi rzucić nałogu palenia papierosów.
Obrońca nie pojawił się w kadrze na mecz z Osasuną, która zagra na Camp Nou bez jedenastu swoich piłkarzy. Nawet w takim meczu z teoretycznie bardzo łatwym przeciwnikiem nie otrzyma swojej szansy.
Wygląda na to, ze w meczu z Juventusem, 11 kwietnia Mathieu zagrał dla Barcelony po raz ostatni. Smutny koniec piłkarza w klubie.