FC Barcelona w rozgrywkach Pucharu Króla się nie zatrzymuje. Tym razem Katalończycy pokonali w spotkaniu ćwierćfinałowym Granadę. W spotkaniu ponownie potrzebna okazała się dogrywka.
Dwa gole w końcówce były kluczowe
Pierwsza połowa tego starcia nie ułożyła się zbyt dobrze dla ekipy FC Barcelony. Podopieczni Ronalda Koemana co prawda byli lepszym zespołem z przebiegu gry, ale nie przełożyło się to na ani jedną bramkę. Granadzie udało się z kolei aż dwukrotnie pokonać stojącego między słupkami ter Stegena. Do siatki trafili Kenedy oraz Roberto Soldado. Przewaga gości w statystykach była jednak ogromna – Barcelona oddała aż trzynaście celnych strzałów.
Swoją dominację Leo Messi i spółka udokumentowali po raz pierwszy dopiero w 88. minucie spotkania. Wówczas podanie Argentyńczyka wykorzystał Antoine Griezmann, który dał tym samym jeszcze małe nadzieję na odwrócenie wyniku. Jak można się domyślić, kilka minut później FC Barcelona miała już drugą bramkę na koncie. Drogę do siatki znalazł Jordi Alba.
Zobacz także: Pedri kosztował znacznie więcej?
W trakcie dodatkowych trzydziestu minut Granada wyraźnie osłabła, pomimo że po drugiej bramce zdołała wyrównać stan meczu na 3:3. W drugiej części dwa ostateczne ciosy zadała „Blaugrana”. Najpierw kolejnego gola w sezonie strzelił Frenkie De Jong, a dzieła zniszczenia dopełnił Jordi Alba. Barcelona z problemami, ale w pełni zasłużenie awansowała więc do półfinału Pucharu Króla. Rywala wyłoni losowanie. Wśród potencjalnych przeciwników znajduje się Sevilla, Levante, Betis lub Athletic Bilbao.
fot.gettyimages.com