To wydaje się już przesądzone, Inaki Pena po sezonie opuści Barcelonę i poszuka nowego klubu. Hiszpan jest niezadowolony ze swojej pozycji w zespole i szukać będzie nowego klubu. Jak się okazuje nie jest to do końca po myśli Barcelony.
Pena z pewnością jest piłkarzem, który posiada słynne „DNA Barcelony”. Z młodzieżową kadrą Barcy wygrał w końcu Ligę Mistrzów i rozwijał się bardzo dobrze. Niestety gdy przyszło mu walczyć o skład w pierwszej drużynie cały czar prysł. Nie potrafił on przebić się przez Marc Andre Ter Stegena, który był bezapelacyjnie kluczowym graczem Barcy, szansa pojawiła się po jego kontuzji.
Niestety nie wykorzystał jej, fakt faktem otrzymywał sporo szans od Hansiego Flicka, jednak do momentu. Gdy do bramki wkroczył Szczęsny właściwie z automatu usadził Pene na ławce od której się nie odkleił do teraz. Bramkarz ma mieć za złe klubowi i trenerowi, że tak łatwo z niego zrezygnowali. Uważa on, że nie popełniał takich błędów aby ukarać go posadzeniem na ławce.
Prawda jest jednak taka, że ze Szczesnym w bramce zespół jest pewniejszy, spokojniejszy i solidniejszy. Szczesny broni więcej strzałów, potrafi uspokoić grę i ma duże doświadczenie. To przeważyło na jego przydatności dla zespołu i słusznie otrzymuje on szansę w każdym meczu. Co prawda Pena obecnie jest drugim bramkarzem, jednak ten czas przemija.
Do zdrowia wraca Ter Stegen a to oznacza, że Hiszpan w hierarchii spadnie jeszcze niżej. Zapowiedział on już, że po sezonie odejdzie z klubu, to właściwie pewne. Taka sytuacja nie jest do końca po myśli Barcelony, która myślała nad przedłużeniem kontraktu z zawodnikiem i dopiero wtedy sprzedaży. Zarząd oczekiwał, że mógłby otrzymać za piłkarza kwotę 10-15 milionów. Nie jest to jednak możliwe, jeśli nie przedłuży kontraktu. A na to się nie zanosi.
Pytaniem pozostaje, gdzie miałby trafić? Według serwisu „FC Barcelona Noticias” zainteresowane jego usługami ma być RB Lipsk, które szuka nowego golkipera. To z pewnością ciekawy kierunek dla Penii, który jednak wcale nie musi się przebić do składu w Niemczech. Miał już epizod w Galatasaray, gdzie lepszy od niego okazał się wiekowy Muslera. Czy tym razem byłoby inaczej? Być może wkrótce się przekonamy.