Barcelona we wtorek rozegrała rewanżowe spotkanie z Borussią w Dortmundzie. Było dużo nerwów, mało brakowało a Barca roztrwoniłaby sporą przewagę. Na szczęście udało się utrzymać korzystny wynik i awansować. Po meczu kataloński Sport ocenił grę polaków.
To pierwszy mecz Wojtka Szczęsnego w Barcelonie w którym musiał uznać wyższość rywala. Nasz golkiper miał trudny dzień w biurze, bo sprokurował karnego w 10. minucie, którego wykorzystał Guirassy. Przy dwóch kolejnych bramkach napastnika nie miał już jednak za dużo do powiedzenia. Kilkukrotnie ratował też zespół przed stratą kolejnej bramki, która mogła zaprzepaścić ogromną przewagę zbudowaną w pierwszym meczu. Kataloński „Sport” Wojtka ocenił na 7:
„Sprokurował absurdalnego karnego. Gross biegł do narożnika, nie było potrzeby go faulować. W końcówce pierwszej połowy i tuż przed przerwą zrehabilitował się jednak, ratując Barcelonę przed stratą gola. Przy kolejnych bramkach był bez szans” – ocenił dziennik.
Na drugiej półkuli odnalazł się Robert Lewandowski, chyba wziął sobie do serca oskarżenia kibiców Borussi, którzy oskarżali go o strzelanie goli klubowi, który pozwolił mu na rozpędzenie swojej kariery. W tym meczu Polak nie istniał, był dobrze blokowany przez defensorów Borussi i nie miał zbyt dużego pola manewru. Został oceniony najgorzej ze wszystkich zawodników, dostał notę 4:
„Tym razem nie miał żadnego wpływu na wynik meczu z byłą drużyną. Sama jego obecność przyczyniła się jednak do samobójczej bramki Bensebainiego” – ocenił „Sport”
Najbliższą okazję do poprawy swojego dorobku strzeleckiego Lewy będzie miał już 19 kwietnia w spotkaniu z Celtą Vigo na własnym boisku.