Andres Iniesta wydał nie dawno swoją autobiografię. W Polsce poznaliśmy niestety na razie tylko kilka jej fragmentów. Jednak ta anegdotka jest warta wspomnienia. Dotyczy ona Ronaldinho.
„Kilka dni przed Gran Derbi z Realem Madryt w 2005 roku, Ronaldinho zadzwonił do mnie do domu w środku nocy. Odebrałem telefon i słyszę: 'Andres, wiem, że jest 3:00 nad ranem, ale muszę Ci coś wyznać. W czerwcu odchodzę z Barcy. Mój brat dogadał się z Realem, na stole jest gigantyczna oferta, której nie mogę odrzucić. Jesteś młody, powinieneś to zrozumieć… Ale proszę, nie mów o tym nikomu w szatni ani w klubie, nie zdradź mnie, ufam Ci bardziej niż komukolwiek. Dobranoc.’
„Nie dał mi nawet czasu na powiedzenie choćby słowa. Następnego dnia mieliśmy zajęcia w ośrodku treningowym i wyczuwałem tam dziwną atmosferę – nikt zbyt wiele nie mówił, wszyscy siedzieli cicho, a każdy indywidualnie przywitał się z Ronaldinho”.
„Gdy przyszedł dzień El Classico, w szatni na Santiago Bernabeu Ronaldinho zwrócił się do całej drużyny: 'Panowie, dziś bardzo ważny mecz. Oni są silni, ale po ostatnich dniach wiem, że to my jesteśmy jak jedna rodzina. Zadzwoniłem do każdego z Was w środku nocy z informacją, że w czerwcu odchodzę do Realu, ale żaden z Was nie pisnął słowa. Teraz wiem, że jesteśmy gotowi męczyć się w ciszy, niż zdradzić kolegę. Zostanę tu z Wami jeszcze na długo… a teraz chodźmy na boisko i dajmy tę lekcję piłkarzom z Madrytu!”
FC Barcelona wygrała tamten mecz na Bernabeu 3:0 a dwa gole zdobył sam Ronaldinho.
źródło: Twitter- @iammoallim