Afera określana jako „papiery z Panamy” wybuchła na dobre i dotyczy nie tylko wielu znanych sportowców i polityków, ale także i Leo Messiego.
Chodzi o oszustwa podatkowe i oskarżenia nadużycia podatkowe i defraudacje na kwotę czterech milionów euro. Leo i jego ojciec Jorge mieli wykorzystać jedną z urugwajskich firm do utworzenia panamskiej spółki, która miała zajmować się rozliczaniem przychodu z tytuły praw do wizerunku. Wszystko to miało odbywać się za plecami Urzędu Skarbowego. Celem było uniknięcie płacenia podatków.
Ojciec Argentyńczyka wziął całą sprawę w swoje ręce, aby jego syn skupił się tylko na futbolu. Rodzina piłkarza zaprzecza wszystkim informacją podanym przez ICIJ – Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych.
31 maja Leo ma zeznawać w rozprawie sądowej za oszustwa podatkowe w latach 2007-2009. prokuratura domaga się 22.5 miesiąca wiezienia dla piłkarza.
– „Leo Messi nie przeprowadził żadnego zarzucanego mu czynu. Wszystko jest fałszywe.” – mówi Jorge Messi.
Piłkarz zdecydował się złożyć pozew przeciwko 109 redakcji z 76 krajów. Wśród nich jest także ogólnopolski dziennik – Gazeta Wyborcza.