Ostatni finał Superpucharu Hiszpanii nie tylko pod względem sportowym okazał się być mało satysfakcjonujący dla FC Barcelony. Jak można się było spodziewać, Leo Messi został ukarany za uderzenie w dogrywce Asiera Villalibre. Argentyńczyk otrzymał jednak w opinii wielu stosunkowo niską karę. Zgodnie jednak z protokołem sędziowskim jest ona w pełni zasłużona.
Messi zniechęcony i wkurzony
Leo Messi niedzielne spotkanie przeciwko Atheltikowi Bilbao zaliczy oczywiście do średnio udanych. Nie dość, że FC Barcelona zaprzepaściła szansę na pierwsze trofeum, to jeszcze on sam nie wytrzymał ciśnienia. 33-letni atakujący w drugiej części dogrywki dwukrotnie uderzył napastnika ekipy z Kraju Basków. Powtórki pokazały jednak, że Argentyńczyk nie trafił centralnie w twarz zawodnika Athletiku.
Messi musiał zostać jednak ukarany za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Zgodnie z zapisem protokołu, w którym Gil Manzano napisał o nadmiernej sile, Argentyńczyk otrzymał dwa mecze zawieszenia. Sześciokrotny zdobywca Złotej Piłki uciekł więc trochę spod topora, ponieważ spodziewano się nawet pauzy w kilkunastu meczach. Messi przegapi jednak zaledwie pucharowe spotkanie z Cornellą oraz ligową potyczkę z Elche. Co ciekawe, pierwszym pojedynkiem po powrocie będzie mecz z Athletikiem Bilbao.
Zobacz także: Leonardo: Messi jest w kręgu naszych zainteresowań
FC Barcelona za pomocą swojej strony internetowej zapowiedziała już odwołanie od tej decyzji. Katalończycy broniąc Messiego, argumentują, że arbiter niedzielnego meczu wyciągnął wnioski zaledwie z jednej powtórki, co nie końca odzwierciedlało dokładny obrót spraw.
fot.gettyimages.com