Ivan Rakitić był jednym z bohaterów pierwszego spotkania półfinałowego w Pucharze Króla. Chorwat przed rewanżowym starciem na Camp Nou udzielił kilku znaczących wypowiedzi w Radiu Marca, gdzie poruszył istotne w kontekście pojedynku tematy.
„Dla Barcelony to obowiązek”
Doświadczony środkowy pomocnik na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan ustalił wynik meczu na 2:0. Sevilla ma więc dobrą zaliczkę przed rewanżem, ale Ivan Rakitić zauważa, że nadal to gospodarze są zobowiązani do awansu. Chorwat zaznacza także, że dla jego zespołu porażka z Katalończykami w ostatniej kolejce ligowej nie ma większego znaczenia. Tym bardziej jeśli chodzi o losy awansu.
Barcelona przygotowała się do meczu, analizowała, jak się nam przeciwstawić. To coś znaczy. My walczyliśmy, graliśmy jak równy z równym. Myślimy pozytywnie. Jeden mecz nie ma nic wspólnego z następnym. To Barcelona ma w obowiązku awansować do finału, a my chcemy się cieszyć i zawalczyć o zagranie w finale tych rozgrywek – powiedział Rakitić.
32-latek zahaczył także o ostatnie doniesienia związane z zatrzymaniami w Barcelonie. Ivan Rakitić uważa, że taka sytuacja nie wpływa zbytnio na samych zawodników, zwłaszcza tych doświadczonych. Pomocnik dodaje jednak, iż z pewnością ci, którzy chcą dla Barcelony dobrze mają z tyłu głowy to, co się dzieje i myślą o odwróceniu sytuacji.
Na pewno szkoda, że musimy o tym słuchać. Każdy, kto ma Barcelonę w sercu chce dla niej jak najlepiej i liczy na odwrócenie tej sytuacji. Myślę jednak, że piłkarze potrafią zostawić z tyłu takie rzeczy. Doświadczenie zawodnicy wyjdą na boisko myśląc tylko o zmianie wyniku dwumeczu i awansie do finału – dodał Chorwat.
Zobacz również: Były prezes Barcelony zatrzymany przez policję