Barcelona po raz kolejny straciła punkty, i to na własne życzenie. Gola na wagę remisu w meczu Betis strzelił w 94 minucie meczu. Po spotkaniu kibice i zawodnicy nie kryli rozgoryczenia. Jednym z nich był Inaki Pena.
Hiszpan wielokrotnie był obarczany za błędy i słabą defensywę Blaugrany. W tym przypadku nie można mu jednak zarzucić zbyt wiele. Obronił kilka trudnych sytuacji i widać, że powoli łapie on wiatr w żagle. Niestety defensywa nie pomaga mu w utrzymaniu czystego konta a on sam jest mocni zdenerwowany, żeby nie użyć bardziej niecenzuralnych słów:
Straciliśmy dwa punkty. Rywale przewyższali nas w drugiej połowie, w której tyle wycierpieliśmy. Betis zapędził nas do narożnika. Ale ostatecznie bardzo trudno jest stracić dwa punkty, zwłaszcza w samej końcówce, przez pojedyncze zagranie. Choć wiedzieliśmy, że jedziemy na stadion, gdzie wielcy z pewnością będą gubić punkty
Barcelona przed zakończeniem rozgrywek w roku 2024 ma jeszcze trzy spotkania do rozegrania. Najpierw w środę udadzą się do Dortmundu, gdzie w ramach Ligi Mistrzów zmierzą się z Borussią. Potem 15 go grudnia na Estadio Olimpico zmierzą się z Leganes, by zakończyć rok meczem z Atletico.