Wydawało się, że po bardzo dobrych meczach w lidze hiszpańskiej, FC Barcelona wkracza na właściwe tory i może liczyć na kolejne sukcesy na europejskich boiskach. O ile prestiżowa Liga Mistrzów, wydawało się jeszcze dla Dumy Katalonii zbyt mocna, o tyle zwycięstwo Ligi Europy powinno być w zasięgu zespołu prowadzonego przez Xaviego. Niestety, FC Barcelona przegrała dwumecz z Manchesterem United i odpadła z rywalizacji. Dlaczego tak się stało?
Pierwszy mecz, czyli nadzieje na awans
Pierwsze spotkanie Barcelona z Czerwonymi Diabłami rozegrała na swoim stadionie. Camp Nou, było świadkiem bardzo wyrównanego meczu, który zakończył się remisem. Xavi mógł skorzystać ze swoich najlepszych piłkarzy, dzięki czemu sam mecz, był dla każdego fana piłki nożnej, bardzo dobrym widowiskiem. Remis 2:2 wydawał się wynikiem sprawiedliwym, a kibicom zaostrzył apetyty na spotkanie rewanżowe.
Problemy przed rewanżem
Gospodarzem spotkania rewanżowego było Old Trafford, czyli stadion Manchesteru United. Niestety, jeszcze przed meczem było wiadomo, że zespół z Robertem Lewandowskim w składzie nie może skorzystać z Pedriego oraz Gaviego. Już to sprawiało, że samo spotkanie wydawało się trudniejsze. To co trochę uspokoiło kibiców, była możliwość gry przez Sergio, dzięki czemu Xavi mógł zagrać czwórką pomocników. Wydawało się, że problemy kadrowe, w jakiś stopniu udało się zażegnać, a drugi mecz będzie równie wyrównany jak pierwsze spotkanie.
Od samego początku ekipa z czerwonej części Manchesteru, grała dobrze taktycznie i nie pozwalała rozwinąć się w ataku pozycyjnym Barcelonie, która wydawała się drużyną ostrożniejszą. W 15 minucie piłkarze Dumy Katalonii wywalczyli jedenastkę, którą wykorzystał Robert Lewandowski. Barca była dobrze ustawiona w formacji defensywnej, co pozwoliło jej dowieźć prowadzenie do przerwy meczu.
W przerwie Ten Hag, menadżer Manchesteru United, dokonał zmiany (na boisko wszedł Antony), która bardzo szybko przyniosła spodziewany skutek. W 47 minucie na tablicy wyników widniał już wynik 1:1. Niestety, stracona bramka nie obudziła Barcelony, która, po przerwie, wydawała się kompletnie nieefektywnym zespołem. Czerwone Diabły starły się korzystać z prostych środków. Taka filozofia przyniosła skutek w 73 minucie. Manchester United miał już na swoim koncie dwie bramki. Choć wydawało się, że druga bramka obudzi Barcę nic takiego się nie stało. Zespołem agresywniejszym do samego końca był Manchester, który wygrał całe spotkanie, a wynik 2:1 oznaczał, że to angielski zespół awansuje do kolejnej fazy turnieju.
Zła taktyka, kiepskie zmiany, czyli dlaczego Barcelona przegrała mecz?
Oglądając drugie spotkanie było widać, że Ten Hag jest trenerem dużo bardziej doświadczonym od byłego piłkarza Barcelony. Duma Katalonii grała mało agresywnie, a całe spotkanie wyglądało tak, jakby Xavi nie miał pomysł na grę bez swoich najlepszych zawodników. Na boisku był Lewandowski, jednak ilość podań jakie otrzymywał od kolegów z zespołu nie była wielka. Barcelona była dobrze ustawiona defensywnie, jednak było to zbyt mało na taki zespół jak Manchester United. Xavi miał problemy kadrowe, a decyzje przez niego podejmowane, nie zawsze były trafne, również taktycznie Barcelona nie stanęła na wysokości zdanie.
Obserwując oba mecze wydaje się, że zwycięstwo było w zasięgu Dumy Katalonii. Może z bardziej doświadczonym trenerem, to właśnie Barca cieszyłaby się z awansu? To co wystarcza na krajowym podwórku, w bardziej prestiżowych rozgrywkach nie zawsze gwarantuje sukces. Xavi przekonał się o tym po raz kolejny.