Choć Robert Lewandowski kontuzjowany jest dopiero od jednego spotkania to już widać ile daje on drużynie z Katalonii. W meczu z Mallorcą Barca raziła nieskutecznością i tylko łut szczęścia zadecydował, że zgarnęli trzy punkty. Statystyki mówią same za siebie.
Barcelona przez najbliższe tygodnie będzie musiała sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego. Jego kontuzja wyklucza go z gry co najmniej do połowy maja. Oznacza to, że opuści on na pewno finał Pucharu Króla oraz półfinałowe mecze w Lidze Mistrzów z Interem. Choć w klubie panuje spokój, to został on naruszony słabym występem z Mallorcą.
Mało brakowało, a faworyt zgarnąłby tylko punkt w tym spotkaniu. Zadecydowało szczęście i dobra sytuacja Daniego Olmo, który pokonał solidnego tego dnia Leo Romana. Statystyki są jednak bezlitosne i mówią wprost, Duma Katalonii raziła nieskutecznością. „Barcelona oddała aż 40 strzałów, z czego 13 było celnych, a mimo to zdobyła tylko jedną bramkę. A niektórzy sądzili, że pod jego nieobecność nikt nie będzie z nim tęsknił” – czytamy w poście Barca Universal.
W takim zestawieniu ewidentnie nie odnalazł się Ferran Torres, Hiszpan przez pewien czas na prawdę solidnie sobie radził, strzelał gole i asystował. W tym meczu był jednak kompletnie niewidoczny a to rodzi znaki zapytania. Czy poradzi sobie z Interem i Realem? Są to jednak zupełnie inne klasy zespołów, które w swojej kadrze mają bardzo solidnych defensorów co może znacząco utrudnić grę Torresowi.
Jego warunki fizyczne mocno odbierają od tych prezentowanych przez Polaka. Nie będzie on mógł kreować miejsca dla skrzydłowych a sam również będzie właściwie wyłączony a to oznacza ogromne problemy ze strzelaniem goli. Czy Barcelonę czeka arcytrudna przeprawa? Na to wychodzi.