Agusti Benedito nie kontynuuje już zbierania podpisów i działań zmierzających do przedstawienia wniosku o wotum nieufności dla zarządu FC Barcelony.
– „Cały proces był bardzo trudny, ponieważ klub stawiał nam opór i inne trudności. Wymierzali nam wiele ciosów i stawiali różne przeszkody. Nie mogliśmy nawet mieć własnych kserokopiarek. Ceny namiotów wynosiły 1300 euro za dzień. Montowali liczniki, aby nas kontrolować. Klubowa ochrona utrudniała nam wejście na stadion.”
– „Wczoraj mieliśmy 12504 podpisów. Jutro miały dojść kolejne mailowo. W niedziele mogliśmy mieć około 14 tysięcy. Gdyby nie naruszenie praw socios, złożylibyśmy wniosek. Socios nigdy nie pokazali tak wielkiego niezadowolenia z działań zarządu.”
– „Nie będziemy już kontynuowali tych działań. Socios nie chcieli aby ich dane w razie niepowodzenia wniosku trafiły do klubu. Nie ufają zarządowi, ale my też nie. Zniszczyliśmy już w obecności notariusza podpisy.”
To słowa Benedito ze specjalnie zwołanej konferecji prasowej.