Arda Turan może mówić o prawdziwym pechu, który go nie opuszcza. Po ostatniej kontuzji kostki, po której pauzował, teraz nabawił się kolejnego.
Dzisiejszy trening rozpoczął się jak zwykle od gry w rondo, czyli „dziadka”. Po tej części zajęć, Turek musiał zejść z murawy.
Arda nie mógł dokończyć treningu z powodu bólu w stopie spowodowanym uderzeniem. Na obecny moment nie wiadomo, czy jest to poważny uraz.