FC Barcelona zmiażdżyła Valencię aż 7-0. Wynik na pewno mógłby być wyższy patrząc na wspaniałą grę podopiecznych Luisa Enrique, a także na kolejny nietrafiony rzut karny Neymara.
Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, wynik mógłby zwiększyć się do 4-0, ponieważ sędzia przyznał rzut karny po faulu Mustafiego na Messim.
Do piłki podszedł Neymar, i tradycyjnie w swoim stylu strzelał bez rozbiegu, z miejsca. Piłka odbiła się od słupka i bramki nie było.
W tym sezonie to już czwarty niewykorzystany rzut karny przez Brazylijczyka. Trzykrotnie pudłował w lidze i raz w Lidze Mistrzów.